Romantyzm jest jedną z epok, której cechy bardzo wyraźnie odznaczały się zarówno w każdej dziedzinie sztuki, jak też i w mentalności twórców. Typowo romantyczny sposób postrzegania świata, znalazł swoje odzwierciedlenie w postaci bohatera romantycznego, realizującego założenia tej epoki. Buntuje się on przeciwko dawnemu, klasycznemu sposobowi patrzenia na rzeczywistość, jest wyjątkowo emocjonalny i gotowy do nadludzkich poświęceń w imieniu cenionych wartości. Bohater romantyczny ma bardzo głębokie życie wewnętrzne, często jest nierozumiany przez społeczeństwo i cierpi w samotności. Przykładem takiej postaci jest Konrad z III części „Dziadów”. Realizuje założenia epoki na trzech płaszczyznach: jako poeta, przekonany o własnej wartości i roli swoich utworów dla narodu, jako więzień, gotowy cierpieć za idee, którym hołduje oraz jako patriota, charakteryzujący się głęboką miłością do uciśnionego narodu.
Konrada jako poetę, poznajemy w Scenie II, gdzie wygłasza Wielką Improwizację. Już od pierwszych chwil jawi się jako artysta wyjątkowo pewny siebie, gdy wypowiada słowa: „Godna to was muzyka i godne śpiewanie. /Ja mistrz!”. Jego poezja jest bardzo emocjonalna i Konrad podkreśla, że nie każdy ją zrozumie („Ile krwi tylko ludzie widzą w mojej twarzy,/ Tyle tylko z mych uczuć dostrzegą w mych pieśniach.”), stawia się tym samym ponad innymi. W dalszej części jego wypowiedzi można doszukać się motywu „Exegi monumentum”. Konrad mówi: „Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę”, co nawiązuje do twórczości Horacego. Poeta nie tylko jest dumny ze swoich dzieł i uważa, że zapewniają mu nieśmiertelność, ale też uosabia je i traktuje tak, jak ojciec dzieci („W pośrodku was jak ojciec wśród rodziny stoję,/ Wy wszystkie moje!”). Dalej twierdzi, że urodził się z tym talentem, że „mocy” do tworzenia od nikogo nie dostał, a przyszła do niego, tak samo jak do Boga. Przez całą Wielką Improwizację, Konrad ukazuje swój talent i poetycki geniusz. Do tematu podchodzi bardzo emocjonalnie i stopniowo traci respekt do Boga. Posuwa się w tym nawet do stwierdzenia, że dzięki swoim umiejętnościom, w niczym nie jest od niego gorszy.
Konrad jako więzień występuje w Prologu. Jest pełen żalu do wroga i nie potrafi zrozumieć jego motywacji („Przebudzą się bez czucia, jak bez czucia spali”). Nie mieści mu się w głowie, że można być tak okrutnym! Więzień na początku nie wierzy, że będzie kiedyś wolny, ma problemy z rozróżnieniem marzeń i wspomnień. Źle się czuje w więzieniu, dlatego próbuje sobie wmówić, że mu się to wszystko śni. Kolejnym razem budzi się z przeświadczeniem, że kiedyś otrzyma wolność. Jednak zdaje sobie doskonale sprawę, z faktu, że ta wolność nigdy nie będzie pełna: „Łotry zdejmą mi tylko z rąk i nóg kajdany,/ Ale wtłoczą na duszę – ja będę wygnany!”, gdyż nie chodzi o uwolnienie ciała, a o wolność myśli i możliwość wygłaszania własnych poglądów, w swoim ojczystym kraju. Następnie w II scenie mówi: „Jam cierpiał, kochał, w mękach i miłości wzrosłem” oraz „Nazywam się Milijon – bo za miliony/ Kocham i cierpię katusze.”, co świadczy o prometeizmie bohatera i jego gotowości do poświęcenia dla wyższego dobra.
Pierwszą cechę Konrada-patrioty poznajemy także w Wielkiej Improwizacji, gdy wytyka Bogu jego błędy. Poza pewnością siebie, świadczy to o głębokiej miłości do narodu! Bohater mówi wprost: „Ja kocham cały naród!”. Następnie twierdzi, że chce go uszczęśliwić i doprowadzić do świetności. Ponad to, cechuje go pragnienie władzy, która umożliwiłaby mu, darowanie wolności ukochanemu krajowi. Jest pełen żalu w stosunku do Boga, że ten skazuje jego Ojczyznę na cierpienia. Konrada cechuje chęć zemsty za doznane krzywdy („Tak! Zemsta, zemsta, zemsta na wroga,/ Z Bogiem i choćby mimo Boga!”). Wykazuje bezwzględność i determinację. Za wszelką cenę chce osiągnąć swój cel.
Jego zachowanie nie zawsze jest zrozumiałe dla innych. Choć współwięźniowie go szanują i czują respekt wobec jego osoby, to nie potrafią pojąć jego sposobu myślenia i nie widzą sensu, w tym, co mówi lub uważają to za „pieśni szatańskie”. Konrad jest indywidualistą, uważa się za geniusza, którego nie każdy pojmuje. Sam mówi w III scenie utworu, że gardził ludźmi, miał ich za nic. Przedkłada intuicję i uczucia nad rozum (np. w Wielkiej Improwizacji, gdy wytyka Bogu, że ten jest tylko mądrością). Miłuje wolność i można w nim odnaleźć pierwiastek szaleństwa (chociażby podczas Wigilii w I scenie bądź w czasie egzorcyzmów). Ponad to, niektóre wypowiedzi Konrada mają charakter profetyczny, więc wykreowany przez Mickiewicza bohater jest typowym bohaterem romantycznym. Zachowanie Konrada jest pełne sprzeczności, gdyż bohater ten, podczas trwania utworu, przechodzi przemiany. Najpierw, jeszcze jako Gustaw-kochanek, zmienia się w Konrada – bojownika o Ojczyznę. Zmienia się też jego stosunek do Boga: najpierw krytykuje bluźnierczą pieśń Jankowskiego w I scenie, a potem sam dopuszcza się ostrych słów w Wielkiej Improwizacji. W III scenie przyznaje, że gardzi ludźmi, ale już gdy spotyka Księdza Piotra w scenie VIII, mówi: „Drodzy są i widziani we śnie przyjaciele, / Gdy prawdziwych na jawie widzim tak niewiele”.
Moim zdaniem postać Konrada stanowi kontrast zarówno dla Księdza Piotra jak i dla Senatora. Jest bardzo pewny siebie i przekonany o mocy swojej twórczości. Dąży do otrzymania władzy, lecz nie chce jej dla celów osobistych jak Nowosilcow, a dla uwolnienia uciśnionego narodu. Jest patriotą, który z pełną determinacją chce dążyć do wolności. Jego pobyt w więzieniu ma charakter prometejski i Konrad zdaje sobie z tego sprawę – wie, że cierpi dla większego dobra. Istotę jego życia, stanowią uczucia, którymi się kieruje. Wydaje mi się, że w dużej mierze Mickiewicz tworząc jego postać, myślał o sobie, gdyż także chciał walczyć o niepodległość za pomocą poezji.